ArtykułyZobacz wszystkie teksty
Za granicą, podobnie jak w kraju, obecnie urzędujący prezydent Bronisław Komorowski nie wygrał ani w pierwszej, ani w drugiej turze wyborów. O ile jednak w granicach Polski w obu głosowaniach triumfował Andrzej Duda, o tyle na emigracji zwycięzcą pierwszej tury niespodziewanie został kandydat bezpartyjny, Paweł Kukiz, który zdobył aż 63 018 głosów, czyli 38,36 proc. wszystkich. Duda uplasował się na drugiej pozycji z 40 514 głosami (24,66 proc.), a Komorowski dopiero na miejscu trzecim - 34 776 głosów (21,16 proc.).
Przyjęte z pominięciem procedury konsultacji publicznych rozporządzenie Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie utworzenia obwodów głosowania za granicą przewidywało utworzenie 229 takich obwodów w ostatnich wyborach Prezydenta RP - o 34 mniej niż w wyborach z 2010 r. Mniejszą liczbę punktów wyborczych MSZ zaplanował m.in. w Wielkiej Brytanii (o sześć mniej), USA (również o sześć mniej) i Irlandii (o cztery mniej). Skargi i odwołania niezadowolonych reprezentantów Polonii okazały się nieskuteczne.
Kandydatów na prezydenta było jedenastu, ale tylko kilku z nich podjęło w swoich kampaniach wątek migracji. Marian Kowalski deklarował, że nie wolno wyrzekać się solidarności i wspólnoty z Polakami rozsianymi po całym świecie, a dbaniu o tę solidarność mogłaby służyć rada społeczna przy prezydencie, złożona z reprezentantów Polaków z kraju, Kresów i emigracji. Grzegorz Braun mówił o Polonii jako jednym z dwóch „błękitnych legionów”, które mogą wspomóc Polaków w walce o wolną Polskę (drugi legion tworzą - według niego - polscy święci). Adam Jarubas, oświadczył, że należałoby umożliwić Polakom „powrót” z Ukrainy w ramach repatriacji.
Śmierć ludzi stłoczonych na pokładach łodzi, dramatyczne akcje ratunkowe podejmowane też przez statki handlowe, przepełnione obozy dla poszukiwaczy azylu i wzrok przywódców innych niż Grecja, Włochy i Malta krajów europejskich odwrócony od europejskich wybrzeży Morza Śródziemnego pokazały wyraźnie, że - niezależnie od wysiłków (raczej niewystarczających) podejmowanych przez UE - presja migracyjna jest ogromna i przerasta możliwości państw unijnych działających w pojedynkę. Mimo dyskusji, inicjowania specjalnych operacji patrolowo-ratunkowych, południowa granica morska wciąż ulega pod naporem migrantów.
Uważał, że nasze miejsce jest wśród uchodźców, nie za biurkami. Za biurkiem pracownik Biura Pełnomocnika Ministra Spraw Wewnętrznych do Spraw Uchodźców mógł znaleźć się jedynie wówczas, gdy było to niezbędne: gdy trzeba było napisać i wysłać pisma, opracować jakieś harmonogramy, dokonać rozliczeń, przygotować analizę... Wyjątkiem byli pracownicy zajmujący się przyjmowaniem potencjalnych uchodźców. Miejscem codziennej pracy reszty zespołu były ośrodki.
Trudno jest mi pogodzić się z informacją, że 9 kwietnia odszedł od nas w wieku 49 lat Ś.P. dr Tomasz Marciniak. Tomek był świetnym socjologiem i pedagogiem, dobrze znanym w środowisku badaczy migracji. Od wielu lat zajmował się badaniami grup narodowych i etnicznych, a szczególną rolę w jego badaniach odgrywali Ormianie. Był pierwszym badaczem, który rozpoczął pogłębione studia socjologiczne nad imigrantami ormiańskimi we współczesnej Polsce. W zeszłym roku minęło 10 lat od utworzenia przez Tomka Centrum Badań Ormiańskich w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.